10:36 przed południem. Za moim oknem rozbiórka wre, młotki zasuwają pełną parą. Sąsiedzi właśnie tracą swoje extra dwa piętra domu.
Niecałe dwa tygodnie temu pisałem o budowlanej samowolce, która w miastach zjawiskiem nagminnym nie jest (trudno byłoby niepostrzeżenie dobudowywać sobie extra pięterka w wieżowcach), aczkolwiek jakimś kompletnym białym krukiem też raczej nie. Czytaj dalej